Największa firma transportowa w Krośnie, czerwone składy, auta Volvo (stare i nowe) oraz 4 nowe Scanie.

Do czerwca tego roku tak to wygląda (06/2024)

Opiszę tylko, jak wyglądała praca w tej firmie.

Pracowałem przez dłuższy okres czasu.

Firma nie daje rękawiczek, ponieważ kierowca ma dwie ręce lub może kupić za swoje pieniądze.

Nie dają płynów do szyb ani tapicerki.

W naczepach nie ma szczotki, aby zamieść podłogę, tylko trzeba po parkingach pożyczać od innych.

Rozładunki i załadunki należą do obowiązków kierowcy.

W zimie nie ma pieniędzy na łopaty, gdy zasypie, aby sobie odgrzebać pod kołem, jak mówią „trzeba sobie radzić”.

Firma nie daje telefonu służbowego, ponieważ każdy ma swój prywatny i może z niego korzystać, ale jeśli ktoś się uprze, to dostanie starą nokię sprzed ery starych telefonów (młodszych nie dają, ponieważ według opinii szefostwa, kierowcy niszczą telefony).

Ta puszysta pani Ewelina z biura w Krośnie czepia się o spalanie i o to, że auto za dużo paliwa ma w zbiornikach, gdy zjeżdża na bazę. Według niej to najlepiej na oparach (bo będą obciążenia za różnice w paliwie), oczywiście jeśli auto zdechnie, to wina kierowcy, ponieważ miał karty do tankowania (Najlepiej jakby w baku było 40l)

Parkingi tylko darmowe (czyli jak przy autostradzie zajęte parkingi), to stoisz w krzakach na byle jakiej drodze albo gdzie chcesz.

Firma ma wielki problem z płatnymi parkingami. Według nich dobry parking, to darmowy parking. Firma nie ma pieniędzy na płatne parkingi, ale czas trzeba wyjechać i u Niemca o 22:00 trzeba sobie jakoś radzić.

Pewna firma z Dębicy woziła towar firmy z Jasła. Ale wmieszał się ten z Krosna i zaniżył stawki. Firmie z Dębicy, przestało się opłacać wozić ten towar. Ten z Krosna zaniżył stawki, ponieważ składa towar jeden na drugim. Jeden ładunek 24t + 3t (czasem więcej). Czyli auto przeciążone i to sporo.

Za wyjazdy z bazy odpowiada Sabina.

Sabina dzwoni i mówi że bęnda 2 miejsca rozładunku. Pierwsze z tym lżejszym towarem, ponieważ jest na górze, cięższy na dole (więc drugie miejsce). Mówiąc jej że auto z tym towarem jest przeciążone i może być problem. Sabina mówi że wag na tej drodze nie ma i napewno się uda. Wszystko fajnie do momentu aż się nic nie stanie, ale gdyby coś się stało (jakiś wypadek) to problem będzie miał kierowca

Jazda płatną A2 (PL) oczywiście zabroniona. Firma nie ma na to pieniędzy. Trzeba jechać wioskami DK92. Kierowca traci czas, topi paliwo .

Obciążenia oczywiście są. Nawet jeśli czegoś nie zrobiłeś, tylko już było zrobione, nawet nie z twojej winy, to chcą cię obciążyć.

Jednemu kierowcy zdarzyło się, że ten marny czytnik EW nie łączył i przejechał parę kilometrów bez opłat, ale od razu zgłosił, księgowa zapłaciła. Tylko po powrocie chcieli go obciążyć na 1 500zl tak na wszelki wypadek.

Nowe samochody dostają tylko przydupasy szefa. Wielu na początek dostaje stare Euro 5.

Jeden kierowca wcześniej powiedział do szefa, że będzie robił za mniejszą stawkę, tylko po to, aby dostać nowe auto i od tamtej pory zawsze dostaje, gdy przychodzą.

Na naczepach w większości są stare rozlezione pasy, które nie chcą wchodzić w spinki, które się zacinają (Niemiec lepsze do kosza wyrzuca).

Nie ma papieru jednorazowego do przetarcia lusterek. Trzeba jeździć z brudnymi albo kupić za swoje.

Kierowca dzwoni do szefa, ale szef nie ma czasu na spotkanie z byle kim, bo jest zajęty ważniejszymi sprawami.

Brak pieczątki firmowej. Także na każdym CMR ręcznie wpisujesz dane firmy przy 4 egzemplarzach drukowanych, to chwilę schodzi.

Płaca na ten moment wygląda tak. Stawki w firmie wyglądają tak;

do 19 dni 350zl

20-22 dni 370 zl

23-25 dni 380 zł

26 i więcej 390 zł (Dla BEZDOMNYCH)

Urlopy są wypłacane po zaniżonej stawce, ale w papierach u dziewczyn wszystko się zgadza zgodnie z przepisami.

W biurze podpisujesz papiery inblacko, a później dziewczyny wypełniają według swojego uznania.

Jest taka Kasia, ma się przynajmniej za kierowniczkę w Krośnie, która regularnie donosi do szefa na kierowców. Kaśka znajdzie ci ładunek 20 ton, ale dla niej jest to mało i jeszcze ci poszuka doładunku palety 200kg, w miejscu takim, że najwyżej busy wjeżdżają.

Warto robić zdjęcia CMR i sobie zachować.

Wozi się różne towary i później mogą być problemy. Dzięki zdjęciu będzie dowód, co dokładnie było wiezione.

Zdarzały się uszkodzenia prywatnych samochodów na parkingu firmowym, które kierowcy musieli pokrywać z własnej kieszeni, ponieważ szefostwo nie zgadzało się na podanie polisy.

Jedynymi normalnymi osobami w firmie to są kierowcy, ale nie wszyscy. Z częścią można porozmawiać i wszystko jest ok.

ZUS. Jeśli chodzi o składki zus (emerytalne i zdrowotne). Wcześniej płacił normalnie od pakietu mobilności. Aktualnie zjechał do najniżej krajowej, nie informując nikogo. Czyli emerytura, czy chorobowe wyjdzie tak samo jak pracownikowi na kasie w osiedlowym sklepiku. Gdyby płacił normalnie, to 20 lat pracy (lub więcej) na emeryturze zrobi wielką różnicę. Podobnie na chorobowym. Gdy zdarzy się wypadek lub choroba, chorobowe wypłacane od najniższej krajowej, to grosze. Gdyby było wypłacane od normalnej stawki, to na leki by wystarczyło.

Po wizycie mechanika w samochodzie (syf na dywaniku i klejąca się od smarów kierownica)